Lepiej już było

Bezrobocie we Lwowie w latach 1930-1935

Światowy kryzys gospodarczy lat 1930–1935 nie ominął Lwowa. Masowe zwolnienia pracowników z miejskich instytucji komunalnych i prywatnych przedsiębiorstw, strajki oraz demonstracje odciskały swoje piętno na przestrzeni miasta. Wspomnienia bezrobotnych, zebrane przez Instytut Ekonomii Społecznej, ukazywały doświadczenia życia, a niekiedy wręcz przetrwania we Lwowie. Ważną rolę w mieście odgrywały instytucje pomagające bezrobotnym, choć znane były również przypadki oszustw i spekulacji związanych z tą kwestią. Choć za symboliczną datę zakończenia kryzysu uznaje się rok 1935, w międzywojennej Polsce wysoki poziom bezrobocia utrzymywał się aż do wybuchu wojny.

Początki kryzysu

Kryzys przemysłowy rozpoczął się w Polsce na jesieni 1929 roku. W tym czasie wskaźnik poziomu produkcji przemysłowej kształtował się na podobnym poziomie, jak w Niemczech, Estonii i Belgii. Tempo spadku wytwórczości było podobne do tego w Stanach Zjednoczonych, Niemczech i Austrii. Polska należała jednak do grupy państw średnio rozwiniętych o innej strukturze gospodarczej; o charakterze rolniczo-przemysłowym. W tym bloku znalazły się również Węgry, Finlandia, Estonia, Hiszpania, Rumunia i Grecja, ale żadne z tych państw nie odnotowało takiego spadku wytwórczości, jaki nastąpił w Polsce. Tuż przed wybuchem kryzysu II Rzeczpospolita występowała jako ważny partner w wymianie międzynarodowej, głównie za sprawą produkcji rolniczo-hodowlanej i surowcowej. Ograniczenie procesu produkcji właśnie w tych gałęziach skutkowało zmniejszeniem siły nabywczej szerokich mas konsumentów. W konsekwencji nastąpił spadek cen oraz ograniczenie wymiany handlowej (Landau, 1982: 30-36).

Na początku lat trzydziestych ponad dwukrotnie wzrosła liczba osób poszukujących pracy. O ile w roku 1929 w Polsce zarejestrowano 185 tys. nowych bezrobotnych, 5 lat później liczba ta wzrosła do 414 tys. Te dane nie mogą jednak zostać potraktowane jako wiarygodne. Poza oficjalną statystyką pozostawały osoby, które wcześniej nie były zatrudnione w zakładach pracy. O tym, że osób bez zatrudnienia było w tamtym czasie znacznie więcej, świadczą chociażby zestawienia ludności objętej opieką Funduszu Pomocy Bezrobotnym (późniejszego Funduszu Pracy). W 1932 roku było to 800 tys. mieszkańców (Glensk, 2014: 412). Nawet oficjalne statystyki bezrobotnych nie prezentowały się najlepiej, biorąc pod uwagę wyniki spisu powszechnego z 1931 roku, wedle których obszar II Rzeczypospolitej zamieszkiwało ponad 32 mln ludzi.

Wybrane artykuły o kryzysie gospodarczym i bezrobociu w gazecie "Diło" (1931, Nr. 95; 1933, Nr. 313).

Problem bezrobocia był widoczny we wszystkich dużych miastach II Rzeczypospolitej. Trudno oszacować jednoznacznie, ilu mieszkańców Lwowa w okresie wielkiego kryzysu pozostawało bez zatrudnienia. Pierwszy spis ludności w II Rzeczypospolitej, przeprowadzony w 1921 roku, wykazał, że w mieście mieszkało 219 388 osób. W tej liczbie bezrobotni stanowili 25 470 osób, co stanowiło wówczas 11,6% ogółu (Makarczuk, 1998: 235-242). W latach 30. sytuacja na rynku pracy znacznie się pogorszyła. "Kurier Warszawski" z 17 marca 1934 roku powołując się na obliczenia lwowskiego komitetu pomocy bezrobotnym donosił, że we Lwowie w tym czasie mieszkało już ponad 50 tysięcy osób pozbawionych zatrudnienia, co stanowiło wówczas szóstą część wszystkich mieszkańców miasta (Історія Львова, 1986: 192). Osobne statystyki prowadził magistrat, jeszcze inne związki zawodowe i komitety pomocy bezrobotnym. Magistrat, przedstawiając statystyki dotyczące zatrudnienia w sektorze przemysłowym na dzień 30 stycznia 1932 roku wyliczał, że tylko w tym sektorze bez zatrudnienia pozostawało 2869 osób (wśród nich znajdowało się 1864 pracowników fizycznych i 1005 umysłowych). W świetle dokumentów urzędu spora część bezrobotnych związana była z branżą budowlaną i metalową (były to odpowiednio 1297 i 332 osoby) (Makarczuk, 1998: 237; ДАЛО 2/26/673). Z kolei według danych Okręgowego Biskupiego Komitetu Pomocy Bezrobotnym, na dzień 1 stycznia 1932 roku wykazywano 5323 osoby bezrobotne, wśród których było 3529 pracowników fizycznych i 1794 umysłowych (Makarczuk, 1998: 237). Mimo statystyk prowadzonych przez różne instytucje, według przypuszczeń policji, w 1936 roku w mieście mogło być nawet 12 tys. niezarejestrowanych bezrobotnych (Makarczuk, 1998: 238). Podobne wnioski wysuwała prasa, zauważając, że tygodniowe sprawozdania urzędów pośrednictwa pracy nie były dokładne:

"Kiedyś pisaliśmy, jak w niewyjaśniony sposób "zagubiło się" kilkadziesiąt tysięcy bezrobotnych – po prostu nie było ich w książkach a mimo to byli w życiu. Robi się takie "cuda" w całkiem prosty sposób: kto nie osiągnął, albo już stracił prawo do zasiłku, nie istnieje, jako bezrobotny; kto pracuje jeden czy dwa dni w tygodniu, ten "nie ma" zaszczytu figurowania w rejestrze; kto ma – naturalnie wedle pojęć biurokratycznych – jakieś najmizerniejsze źródło do uchronienia się przed śmiercią głodową, tego wykazy urzędowe nie znają".

(Dziennik Ludowy, 1933, nr. 31: 3)

W celu aktywizacji osób bezrobotnych wiosną 1935 roku zarząd miejski podjął m.in. decyzję o przebudowach lwowskich ulic: Stryjskiej, Tomickiego, Janowskiej oraz o budowie muru przy ulicy Lubeckiego na Filipówce (Gazeta Lwowska, 1935, nr. 126: 2).

Konstytucja marcowa zapewniała obywatelom II Rzeczypospolitej prawo do opieki państwa nad ich pracą, ale ustawa z 16 sierpnia 1923 roku rozdzielała kompetencje w tym zakresie między państwo a samorząd. Na terenie Galicji funkcjonował jeszcze inny instrument prawny, który uzasadniał poszukiwanie przez zubożałą ludność pomocy w samorządzie. Było nim tzw. prawo swojszczyzny, czyli dziedziczny przywilej ubiegania się przez tzw. przynależnych do gminy o wsparcie z jej strony w przypadku ubóstwa lub niezdolności do pracy (Cichoracki, 2019: 323). Od 1919 roku to właśnie lokalne organy władzy organizowały roboty publiczne, angażując bezrobotnych m.in. do budowy i remontu dróg. Otrzymywały w tym celu subwencje z Ministerstwa Pracy i Opieki Społecznej. Środki przekazywane przez samorządy okazywały się niewystarczające i gminy zmuszone były dopłacać brakujące  z własnych budżetów, zaciągając często kredyty w Ministerstwie Robót Publicznych. W okresie wielkiego kryzysu, w następstwie olbrzymiej pauperyzacji społeczeństwa, dramatycznie pogorszyła się sytuacja finansowa samorządów. W tej sytuacji bezrobocie postrzegano nie tylko jako istotny problem ekonomiczny, ale również polityczny, stanowiący niebezpieczne zjawisko z punktu widzenia władzy (Cichoracki, 2019: 324).

W fabryce i w urzędzie

Obniżenie kondycji finansowej społeczeństwa wywarło istotny wpływ na działalność dużych przedsiębiorstw miejskich. Ta zależność była widoczna chociażby we lwowskich browarach. Pauperyzacja społeczeństwa spowodowała spadek konsumpcji piwa i uszczuplenie dochodów browarów. Chcąc utrzymać dotychczasowe zyski, przemysłowcy decydowali się na redukcję personelu, płac i dni roboczych. W 1930 roku dyrekcja browarów oświadczyła pracownikom, że albo zgodzą się na obniżkę płac, albo będzie musiała zwolnić 60 ludzi. W 1931 roku powtórzyła się podobna sytuacja: robotnicy musieli zgodzić się na obniżkę płac i redukcję tygodnia pracy.  Mimo tego dyrekcja nadal zwalniała pracowników. W 1932 roku zarząd browarów znowu wymusił kolejną obniżkę płac oraz redukcję dni pracujących w ciągu tygodnia, w związku z czym pracownicy pracowali zaledwie przez 4 dni w tygodniu (Dziennik Ludowy, 1933, nr. 25: 7; nr. 29: 8). Kontrowersje wśród pracowników wzbudzały zarobki dyrektora, który mógł liczyć na wynagrodzenie rzędu 6000 zł, podczas gdy robotnicy zatrudnieni w browarze, pracując przez 4 dni, zarabiali 25 zł tygodniowo (Dziennik Ludowy, 1932, nr. 189: 9; nr. 190: 7). Redukcje personelu i płac rozpoczęły się także w innych dużych firmach takich jak koncern naftowy "Małopolska". 

Zdarzało się, że robotnicy tracili pracę bez podania konkretnej przyczyny i zachowania jakiegokolwiek okresu wypowiedzenia. Taka sytuacja spotkała Józefa Anielewskiego, 32-letni robotnik, który przepracował kilka miesięcy w przedsiębiorstwie wodno-kanalizacyjnym u Juliana Mozera, w czerwcu 1932 roku został zwolniony z dnia na dzień, bez zachowania 14-dniowego okresu wypowiedzenia (ДАЛО 107/4/14: 1-3).

Znaczny wpływ na poziom bezrobocia wywarło umaszynowienie procesu produkcji, które pojawiło się w wielu zawodach, m.in. w zawodzie drukarskim (Dziennik Ludowy, 1933, nr. 53: 6). Częstą praktyką było zatrudnianie uczniów pozbawiających pracy doświadczonych czeladników, którzy pobierali skromne wynagrodzenie (DALO 1/18/1685: 14).

Problem bezrobocia pojawił się nie tylko w zakładach miejskich i prywatnych przedsiębiorstwach, ale dotyczył również osób zatrudnionych urzędach magistrackich i w instytucjach kultury. W 1930 roku doszło m.in. do masowych zwolnień we lwowskich Teatrach Miejskich. Kasy tych instytucji świeciły pustkami, w związku z czym znacznie pensje aktorów i baletnic zatrudnionych na scenie (Dziennik Ludowy, 1930, nr. 141: 3; nr. 175: 9). Kasy miejskie szukały oszczędności, tnąc koszty zatrudnienia.

Nagłówki artykułów o sytuacji bezrobotnych aktorów lwowskich teatrów w gazecie "Dziennik Polski" Źródło: Dziennik Polski, 1930, nr 141, 175.

Wiosną 1930 roku doszło do strajków pracowników lwowskiego magistratu. Krytykowano nieudolność na stanowiskach kierowniczych, narzekano na niskie płace oraz szafowanie pieniędzmi w "pozbawione sensu i celu" inwestycje (Dziennik Ludowy, 1930, nr. 90: 5). Kolejny duży strajk wybuchł na początku sierpnia 1932 roku Strajkowały wszystkie działy lwowskiej gospodarki miejskiej: tramwaje, elektrownia, wodociągi, gazownia, zakład czyszczenia miasta, kanalizacja, teatr, rzeźnia, betoniarnia, plantacje, zakład pogrzebowy, aprowizacja, zakład dezynfekcyjny oraz wszyscy robotnicy magistraccy (Dziennik Ludowy, 1932, nr. 176: 5-6). W 1932 i 1933 roku regularnie dochodziło do protestów tramwajarzy, którym zapowiadano obniżkę płac (Dziennik Ludowy, 1932, nr. 168: 7).

W znacznie gorszej sytuacji znaleźli się mieszkańcy miasta reprezentujący narodowość inną niż polska. W 1930 roku, w następstwie włączenia do Lwowa rozległych przedmieść, miasto zamieszkiwało ponad 312 tys. mieszkańców. W świetle przeprowadzonego rok później spisu powszechnego, 63,5% ludności miasta posługiwało się językiem polskim, 24,1% językiem jidysz, zaś 11,3% — ukraińskim lub ruskim (Drugi Powszechny Spis Ludności, 1937). Mimo tego, nie wszyscy mieszkańcy miasta mieli jednakowe szanse na zatrudnienie w urzędach publicznych. W 1930 roku dr Adolf Rothfeld na posiedzeniu Rady Miejskiej zauważył, że żydowscy mieszkańcy Lwowa regulowali wszystkie świadczenia podatkowe wobec miasta, ale nie przyjmowano ich ani do magistratu, ani do przedsiębiorstw miejskich (Dziennik Ludowy, 1930, nr 151: 3). Ze wspomnień urodzonej pod Lwowem Marii Dużej wynikało, że osoby, które nie były wyznania rzymsko-katolickiego nie były mile widziane w pracy we lwowskich urzędach (Duża, wywiady).

Podobnie było w prywatnych polskich przedsiębiorstwach. Robotnikom narodowości ukraińskiej nie dawano pracy. W sytuacjach masowych zwolnień, w pierwszej kolejności zwalniano pracowników ukraińskich. Na przykład w styczniu 1933 roku dyrekcja Lwowskiego Browaru zwolniła 28 robotników, w tym 20 Ukraińców, 7 Polaków i 1 Żyda (Пасіцька, 2014: 201-202).

W 1935 roku zwolnienia pracowników zdarzały się rzadziej, co nie oznacza, że wcale ich nie było. Choć coraz częściej docierały informacje o braku redukcji w wielu przedsiębiorstwach lwowskich, nie oznaczało to jeszcze całkowitego zażegnania kryzysu. W marcu 1935 roku wskutek zamknięcia Małopolskiej Fabryki Żarówek we Lwowie, pracę straciło 38 osób, a w następnych miesiącach planowano kolejne redukcje (ДАЛО 47/1/543: 17). Mimo tego, w  miarę upływu czasu Obwodowy Inspektor Pracy we Lwowie donosił o coraz rzadszym zwalnianiu pracowników, zatrudnionych w fabrykach lub mniejszych zakładach produkcyjno-rzemieślniczych, takich jak piekarnie (ДАЛО 47/1/543: 2, 11). O rzadszych redukcjach personelu, lub o braku zmian w statystykach dotyczących zatrudnienia świadczyły również kolejne pisma wysyłane z tego urzędu (ДАЛО 47/1/543: 5, 9, 16). Co więcej, widać było znaki sygnalizujące powolne wychodzenie z kryzysu. W fabryce "Oikos", znajdującej się w podlwowskiej Rzęśnie Polskiej na początku 1935 roku zatrudniono 142 robotników, w tym 66 kobiet i 76 mężczyzn (ДАЛО 47/1/543: 13). Pod koniec marca firma zatrudniła kolejne 24 osoby (ДАЛО 47/1/543: 15).

W okresie kryzysu gospodarczego do Sądu Pracy we Lwowie trafiało mnóstwo spraw o zapłatę zaległego wynagrodzenia. Problem widoczny był w różnych zakładach przemysłowych i rzemieślniczych Lwowa. Jedną ze spraw była sprawa tocząca się w 1932 roku pomiędzy Wojciechem Antoniem, palaczem w cegielni "Bielowsko" a dzierżawcą zakładu, Meilechem Baumem. Przedsiębiorca zalegał ze spłatą wynagrodzenia w kwocie 587 zł 09 gr. Antoń pracował u Bauma w 1930 roku, ale za wykonaną pracę otrzymał jedynie 200 zł zaliczki, wypłaconej w dwóch ratach w pierwszej połowie 1931 roku Mimo licznych upomnień i listownych ponagleń, przedsiębiorca uchylał się od zapłaty zobowiązania (ДАЛО 107/4/15: 2-2verso).

Demonstracje bezrobotnych

Bezrobotni mężczyźni przy pomniku Jana III Sobieskiego (obecnie Aleja Wolności).

Częstym zjawiskiem w czasach kryzysu stały się demonstracje bezrobotnych, które miały miejsce nie tylko we Lwowie, ale również w innych dużych miastach II Rzeczypospolitej. Naturalnym miejscem gromadzenia się osób pozbawionych zatrudnienia były magistraty, starostwa, urzędy gminne oraz urzędy pośrednictwa pracy, przed którymi zbierali się ludzie, oczekujący na wypłatę cotygodniowych zasiłków. Z okresowych sprawozdań wojewodów ze stanu bezpieczeństwa wynikało, że w latach 1930-1935 w całym kraju doszło do 190 wystąpień bezrobotnych (Cichoracki, 2019: 128). Protesty i wystąpienia bezrobotnych miały miejsca w całej Polsce, ale w poszczególnych województwach występowały z różnym nasileniem. W województwach Polski wschodniej: stanisławowskim, tarnopolskim, wołyńskim, poleskim, nowogródzkim i wileńskim było ich stosunkowo niewiele. Znacznie częściej dochodziło do nich w województwach zachodnich, nieco rzadziej w centralnych oraz krakowskim i lwowskim (Cichoracki, 2019: 330).

Wycinki prasowe o demonstracjach zwolnionych pracowników.

W dniu 27 czerwca 1930 roku u wojewody lwowskiego zjawiła się delegacja złożona z przedstawicieli 26 związków zawodowych. W przedstawionym memoriale wyszczególniono dane dotyczące stanu bezrobocia we Lwowie. Z jednej strony proszono o pomoc w zapewnieniu produktów żywnościowych dla osób pozostających bez zatrudnienia. W dalszej kolejności zwracano się z prośbą o wygospodarowanie funduszy na rozwój budownictwa, który mógłby spowodować ożywienie w sektorze zatrudnienia  (Dziennik Ludowy, 1930, nr. 145: 4).

Można sądzić, że interwencje u wojewody i władz miejskich nie przynosiły oczekiwanych rezultatów, co z kolei powodowało następne akcje środowisk bezrobotnych.  Kolejna duża demonstracja miała miejsce w dniu 4 kwietnia 1932 roku. Tego dnia około południa pod gmachem Urzędu Pośrednictwa Pracy przy ul. Rutowskiego (teraz ul. Teatralna) zebrała się wielka grupa bezrobotnych domagających się pracy. Zebrani udali się na rynek, a następnie wybrali delegację, która miała interweniować u prezydenta Wacława Drojanowskiego i prosić, aby ten zorganizował roboty publiczne i budowlane. Tłum rzucił się na stragany z chlebami i bułkami, zabierając handlarzom ich towar. Dopiero oddziały policji, które przybyły na rynek, zdołały rozproszyć demonstrantów. Kilku z nich aresztowano (Dziennik Ludowy, 1932, nr. 77: 7).

Sytuacje kradzieży żywności połączone ze starciami z właścicielami stoisk handlowych i sklepów zdarzały się częściej. Na początku czerwca 1932 roku tłum zebrany na rogu ulic Skarbkowskiej i Grodzickich (teraz ul. Lesi Ukrainki i Drukarskiej), rzucając się na przejeżdżający obok wóz z pieczywem (Dziennik Ludowy, 1932, nr. 129: 7). Innym razem,  13 marca 1933 roku przed wędliniarnią Nowaka przy ul. Piekarskiej zgromadziła się większa grupa bezrobotnych, którzy następnie weszli do składu. Doszło do starć z właścicielami sklepu, po czym bezrobotni zabrali się do opróżniania sklepu z wędlin (Dziennik Ludowy, 1933, nr. 60: 7).

Najtragiczniejsza lwowska demonstracja miała miejsce w dniu 14 kwietnia 1936 roku. Przed budynkiem Urzędu Pośrednictwa Pracy zebrało się około 500 bezrobotnych, żądając zatrudnienia. Gdy odmówiono im pomocy, zebrani ruszyli w stronę centrum miasta, gdzie doszło do starć z policją. W jednym z nich przy ul. Akademickiej (teraz prospekt Szewczenki) ciężko raniono dwóch bezrobotnych: Mikołaja Seredę i Władysława Kozaka, którzy wkrótce zmarli (Кісь 2010). W środowisku bezrobotnych, robotników i związków zawodowych śmierć Kozaka i Seredy wywołała olbrzymie kontrowersje. W mieście w kolejnych dniach doszło do „krwawych” zamieszek i manifestacji, podczas których, według różnych źródeł, zginęło od 19 do 49 osób. W dniu 16 kwietnia, w pogrzebie Władysława Kozaka manifestacyjnie wzięło udział 8.000 osób (Smirnow 2020).

Barykady i skutki zamieszek z 16 kwietnia 1936 roku na ulicy Gródeckiej we Lwowie; Trasa "krwawych" zamieszek z 16 kwietnia 1936 roku we Lwowie. Źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe; Ilustrowany Kurjer Codzienny, 1936, nr 107: 15.

Wspomnienia lwowskich bezrobotnych

W 1931 roku Instytut Gospodarstwa Społecznego ogłosił konkurs na wspomnienia spisywane przez bezrobotnych. W konkursie mogli wziąć udział bezrobotni z całego kraju. Wśród 774 nadesłanych tekstów, wyłoniono 57 najlepszych, które następnie opublikowano w zbiorowym  tomie pod redakcją Ludwika Krzywickiego. Instytut, ogłaszając konkurs, spodziewał się, że otrzyma wyłącznie pamiętniki spisane przez pracowników fizycznych. Ku zdziwieniu, wśród uczestników konkursu znaleźli się również pracownicy umysłowi. Prace nadesłało 16 handlowców, pośredników i bankowców, 2 byłych urzędników państwowych i 2 oficerów, 60 pracowników biurowych, 10 techników oraz 12 nauczycieli (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: XVII-XXI).

Pomysłodawcom konkursu przyświecała przede wszystkim idea poznawczo-badawcza. "Pamiętniki" miały być świadectwem problemów konkretnych ludzi w konkretnym czasie; świadectwem pozostawionym dla przyszłych pokoleń. Instytut, zwracając się do bezrobotnych zainteresowanych udziałem w konkursie, prosił o podanie wieku zarówno samych pamiętnikarzy, jak i członków ich rodzin. Zwracał się, aby opowiedzieli o swojej wcześniejszej pracy, o momencie zwolnienia, o redukcjach pracowniczych. W ogłoszeniu o konkursie jasno sprecyzowano tematykę interesującą Instytut Gospodarstwa Społecznego. Domagano się podania szczegółowych informacji odnośnie warunków życia bezrobotnych: "Niech opiszą, jak się odżywiają ich rodziny oraz jak bezrobocie wpłynęło na zdrowie i wygląd dzieci. Niech doniosą, jakie rzeczy zastawili lub sprzedali i po jakiej cenie, jakie długi mają u sklepikarzy, za komorne, u lichwiarzy i ile im obecnie kredytują sklepiki" (Pamiętniki bezrobotnych, 1933). Dla najlepszych prac przewidywano nagrody pieniężne.

Wśród autorów tekstów znalazło się pięciu pamiętnikarzy ze Lwowa, którzy opisali swoje doświadczenia i przeżycia z początku lat 30. Z tekstów wyłania się przerażający obraz życia w mieście z olbrzymim bezrobociem. Punktem zwrotnym, zauważalnym właściwie we wszystkich wspomnieniach był moment utraty pracy. Lwowscy autorzy w sposób świadomy lub mniej dzielili poszczególne etapy swojego życia na okres, kiedy pracowali i czas po utracie zatrudnienia. Jeden z pamiętnikarzy podpisany jako "niewykwalifikowany bezrobotny ze Lwowa" podkreślał, że w czasach austro-węgierskich praca nie tylko pozwalała mu uwierzyć we własne siły i pozytywnie wpływała na jego samoocenę, ale także pozwalała skupić się także na innych obszarach życia, takich jak życie kulturalne:

"Wynagrodzenie moje w koronach austriackich było dobre, to też zacząłem wierzyć w siebiei poznawać swoją wartość, że przecie jestem komuś potrzebny, że mi płacą. Wypożyczałem wówczas masowo książki i czytałem. Słowackiego, Mickiewicza, Franka i Szewczenkę umiem prawie na pamięć".

(Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 511)

Kolejna praca, w betoniarni miasta Lwowa, pozwoliła "niewykwalifikowanemu bezrobotnemu ze Lwowa" na generowanie wysokich zarobków i wpłynęła na decyzję o stabilizacji i ożenku. Dopiero moment utraty zatrudnienia okazał się punktem zwrotnym, który negatywnie wpłynął zarówno na kondycję psychiczną autora, jak i na jego życie rodzinne, doprowadzając naprzemiennie do aktów rozpaczy, złości, a nawet agresji. Przykładem aktu agresji może być wspomniana przez autora sytuacja, w której przyznał się, że uderzył żonę, gdy powiedziała mu, że jest w ciąży   (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 514, 523).

Wśród innych problemów, z którymi borykali się lwowscy bezrobotni był lęk przed eksmisją. Kolejny z pamiętnikarzy podpisany jako "lwowski malarz", bał się o los swojej rodziny i o to, że z dnia na dzień mógłby zostać pozbawiony mieszkania, które zajmował (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 555). Podobne obawy wyrażał kolejny z  autorów, podpisany jako "cieśla zamieszkały we Lwowie". Mężczyzna pisząc swój pamiętnik, cieszył się, że była zima, w związku z czym nie mógł zostać eksmitowany z mieszkania aż do wiosny (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 565).

Problem eksmisji dotyczył wielu lwowskich bezrobotnych. Wyrzucanie na bruk osób pozbawionych pracy i środków do życia często wzbudzało opór społeczny. Wiosną 1934 roku miała odbyć się eksmisja krawca Abrama Neugera, mieszkającego w kamienicy przy ulicy Nenckiego 11 (teraz ul. Krechivska), ale uniemożliwił ją kilkusetosobowy tłum. Zebrani wtargnęli do mieszkania właścicielki kamienicy Miny Frenklowej. Zdemolowali wnętrze,  połamali meble, rozpruli pierzyny, a następnie dotkliwie pobili właścicielkę lokalu (Biedrzycka, 2012: 709). Podobna sytuacja miała miejsce w dniu 2 maja 1934 roku, w związku z eksmisją rodziny Karniolów, mieszkającej przy ulicy Bernsteina 16 (teraz Szolom-Alejchema). Na ulicy pod budynkiem zebrał się tłum, który ściągnął koła z wozu spedycyjnego. Tego samego dnia planowano eksmisję lokatorów zamieszkujących adresy Pod Dębem 18 i Łokietka 12 (teraz nie istnieje). W tym przypadku właściciel sam zrezygnował z eksmisji, obawiając się ekscesów. W październiku 1934 roku odbyły się procesy 14 Żydów, oskarżanych o utworzenie bojówki komunistycznej, uniemożliwiającej eksmisję osób bezrobotnych (Biedrzycka, 2012: 709).

W innych relacjach lwowskich bezrobotnych sporo uwagi poświęcono tematyce trudności ze zdobyciem środków pieniężnych, co z kolei przekładało się na pogorszenie zarówno sytuacji materialnej, jak i ogólnych relacji wewnątrzrodzinnych. Brak pieniędzy uniemożliwiał wychowanie zdrowych dzieci i zapewnienie im godnej przyszłości. "Cieśla ze Lwowa" pisał, że jego że dzieci cierpiały z powodu głodu:

"Nie zdają one sobie sprawy, co się dzieje z niemi, mażą się, marudzą, wreszcie zaczynają prosić, to chleba, to kawy, trzeba im wtedy zacisnąwszy zęby obiecać, dużo obiecać i starać się, ażeby poszły spać".

(Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 566)

Nie zdają one sobie sprawy, co się dzieje z niemi, mażą się, marudzą, wreszcie zaczynają prosić, to chleba, to kawy, trzeba im wtedy zacisnąwszy zęby obiecać, dużo obiecać i starać się, ażeby poszły spać:

"Miałem już taki wypadek. Zeszłego roku na wiosnę żona zachorowała na tyfus, ja zostałem z trojga dziećmi. Najmłodsze niemowlę też zachorowało i musiałem odnieść je do szpitala. Po tygodniu otrzymałem zawiadomienie o śmierci dziecka. Gdy poszedłem tam, posłano mnie do innego gmachu. Tam odźwierna spytała mnie, kiedy myślę je pochować. W kilku słowach opowiedziałem jej swoje położenie. "Dobrze, pochowamy je sami" rzekła i zamknęła okienko. Odszedłem. Nigdy nie będę wiedział, jak i gdzie zostało pochowane, ale męczy mnie wspomnienie, że na tym gmachu był napis «Anatomia»".

(Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 567)

W relacjach bezrobotnych ze Lwowa często pojawiał się wątek rezygnacji z życia, jakie zaplanowali. Większość z nich miała bardzo niską samoocenę. 31-letni cieśla pisał, że z trudem spoglądał we własne odbicie w zakładzie fryzjerskim (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 559). Inni obwiniali samych siebie za złą sytuację swoich rodzin (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 561). Mimo tego niektórzy z nich odczuwali, że nie do końca mieli wpływ na sytuację, która ich spotkała. Cieśla stwierdzał, że jego sytuacja wynikała z warunków zewnętrznych, do których zaliczał niekorzystną sytuację gospodarczą w kraju i w mieście:

"Dotychczas tak było na świecie. Ludzie dobijali się stanowisk i majątku, a ci, którzy byli nędzarzami, byli przeważnie winni sobie sami. Niestety przyszły inne czasy, których znamieniem jest bezrobocie. Nie uderzyło to od razu, gdyż ogromem swoim zmiotłoby od razu wszystkich, lecz stopniowo od jakichś ośmiu lat wstecz co rok stopniowo prawie regularnie coraz gorzej".

(Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 561)

Pomoc i oszustwo

Pomoc w znalezieniu zatrudnienia oferowały biura pośrednictwa pracy. We Lwowie takie biuro mieściło się przy ulicy Świętokrzyskiej 28 (teraz Bortnianśkiego). Przychodzili tam zarówno pracownicy umysłowi, wykwalifikowani majstrzy, jak i robotnicy. Specjalny oddział dla służby domowej żeńskiej znajdował się przy ulicy 29 Listopada 12 (obecnie na skrzyżowaniu obecnych ulic Konowalca i Rusowych) (Gazeta Lwowska, 1934, nr. 214: 3). Kierownicy tych instytucji wywierali presję na przedsiębiorców, aby ci zgłaszali wolne miejsca i przyjmowali zarejestrowanych bezrobotnych. Towarzyszyło temu nowe zjawisko: osoby żerujące na losie bezrobotnych zajmowały się stręczycielstwem pracy, pobierając łapówki rzędu kilkunastu lub nawet kilkudziesięciu złotych w zamian za pomoc w znalezieniu pracy  (Dziennik Ludowy, 1932, nr. 214: 7). Oczywiście była to działalność nielegalna, niezgodna z artykułem 13 ustawy o zarobkowym pośrednictwie pracy, który precyzował, że "zarobkowy pośrednik nie może pobierać kaucji od poszukującego pracy" (Ustawa, Dz. U. 1921.88.647). Nie każdy zainteresowany znalezieniem zatrudnienia znał prawo i zdawał sobie z tego sprawę, a w konsekwencji padał ofiarą oszustwa.

Pod koniec września 1932 roku we Lwowie aresztowano 33-letnią Annę Szczepańską oraz Annę Semenowicz. Kobiety zajmowały się wyłudzaniem pieniędzy od bezrobotnych szwaczek, obiecując im wyrobienie posad w szwalni wojskowej (Dziennik Ludowy, 1932, nr. 222: 7). Wiosną 1933 roku lwowska prasa pisała o Marianie Handlerze, zamieszkałym przy ulicy Torosiewicza 15 (obecni Kocylowśkiego). Mężczyzna krążył w środowiskach osób ludzi bez pracy i środków do życia, zbierając od nich wpisowe w kwocie 20 zł i oferując pomoc w znalezieniu zatrudnienia.  Handler był już karany. Prowadził biuro pośredniczące w otrzymaniu dozorcówek i wynajmie mieszkań, znajdujące się przy ulicy Lelewela 15 (obecnie Popowycza). W kwietniu 1933 roku biuro zlikwidowano zaś Handlera i jego wspólnika odstawiono do aresztu (Dziennik Ludowy, 1933, nr. 79: 7).

W związku z olbrzymim problemem bezrobocia w okresie międzywojennym pojawiały się najróżniejsze pomysły odnośnie niesienia pomocy osobom pozbawionym zatrudnienia. Naprzeciw potrzebom bezrobotnych z inicjatywą wychodziło państwo, poprzez wprowadzanie odpowiednich uregulowań prawnych.

Na początku lat 30. okres pobierania zasiłków trwał 13 tygodni. Następnie bezrobotni korzystający z PFB (Państwowego Funduszu Bezrobocia)  musieli czekać aż do nabycia przez nich nowych praw, tj. po przepracowaniu 20 tygodni (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 528). W świetle ustawy z 18 lipca 1924 roku o zabezpieczeniu na wypadek bezrobocia składki na fundusz bezrobocia utrzymywał się z obowiązkowych składek, które mieli płacić przedsiębiorcy zatrudniający powyżej 5 robotników. Składki wynosiły 2% płacy, z czego 75% płacili przedsiębiorcy, zaś 25% robotnicy (Fundusz Bezrobocia, Sztetl). W świetle rozporządzenia ministra opieki społecznej z dnia 23 grudnia 1933 roku bezrobotni sezonowi, którzy opłacali składkę 4 proc. (2 proc. pracodawca i 2 proc. robotnik), mogli skorzystać z zasiłków, jeżeli przepracowali co najmniej 104 dni w ciągu 26 tygodni (Dziennik Ludowy, 1934, nr. 3: 1).

We Lwowie działał również Ukraiński Komitet Pomocy Bezrobotnym i Ubogim pod patronatem metropolity Andrzeja Szeptyckiego (ukr. Український комітет допомоги безробітним та вборим під патронатом метрополита Андрея Шептицького). Biuro komitetu mieściło się przy ul. Kilińskiego 3 (obecnie ul. Pamwa Beryndy). Oddziały komitetu funkcjonowały w Przemyślu i Stanisławowie (Діло, 1932, nr 29: 4). Los bezrobotnych nie był obojętny także dla Związku Ukrainek (ukr. Союз Українок) we Lwowie. Przy towarzystwie działał "Komitet Pomocy Bezrobotnym i Ubogim", który od lutego do maja 1932 roku prowadził herbaciarnię przy ul. Ruskiej 10, a także za niewielką opłatą wydawał śniadania i obiady dla potrzebujących. Pod koniec lat 30., a dokładniej w latach 1937–1938, Towarzystwo Ukraińskich Robotników "Syła" (ukr. Сила) prowadziło akcję pomocową wśród ukraińskich robotników. W latach 1937–1938 przy towarzystwie działał "Komitet Pomocy Bezrobotnym" (Пасіцька, 2014: 237).

Pomoc materialną oferował magistrat. "Niewykwalifikowany bezrobotny ze Lwowa" wspominał, że pod koniec listopada 1931 roku otrzymał od władz 15 bonów żywnościowych po 2 zł a także 100 kg węgla i 100 kg kartofli (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 526). Inny z pamiętnikarzy, zecer narzekał na jakość oferowanej pomocy. Wspominał, że po na pół zmarznięte ziemniaki trzeba było iść aż na koniec miasta. Po przebraniu okazywało się, że wiele było zgniłych lub zepsutych i nie nadawało się do spożycia. Skromne bony żywnościowe nie wystarczały na zakup nawet najpotrzebniejszych towarów. Mężczyzna musiał zastanawić się z żoną, na co wykorzysta bon 2-złotowy, ponieważ potrzeb było bardzo dużo, a ta kwota pozwalała jedynie na zakup najpotrzebniejszego produktu. Zecer uważał, że współczesne mu społeczeństwo żyło w warunkach skrajnego upodlenia i nikogo nie raziła forma przyznawanej pomocy ani fakt, że na skromne zasiłki trzeba było długo wyczekiwać w komisariatach dzielnicowych (Pamiętniki bezrobotnych, 1933: 529-530).

Organizacją pomocy zajęły się również instytucje religijne. Wspólnoty chrześcijańskie powoływały komitety obywatelskie, działające przy parafiach. Należał do nich m.in. Diecezjalny Komitet Biskupi (Makarczuk, 1998: 239).

Na mapie zaznaczono część lokalizacji, gdzie rozdawano jedzenie bezrobotnym.

Jesienią 1931 roku podobny komitet obywatelski stworzyli Żydzi. Mimo wszelkich wysiłków prace komitetów nie były wystarczające i nie mogły zaspokoić potrzeb wszystkich bezrobotnych. W krótkim czasie po powstaniu instytucji po wsparcie zgłosiło się ok. 3 tys. rodzin żydowskich. Zgromadzone fundusze wystarczyły jedynie dla 400 z nich (Makarczuk, 1998: 239). Ludność żydowska korzystała również ze wsparcia oferowanego przez władze magistrackie i wojewódzkie. 20 kwietnia 1935 roku z inicjatywy wojewody Władysława Beliny-Prażmowskiego w komisariatach dzielnicowych rozdawano paczki wielkanocne dla osób pozostających bez pracy. Przygotowano łącznie 700 paczek zawierających 5 kg mąki, 2 kg słoniny, 1 kg kiełbasy, cukru, kawy i mydła oraz 10 dkg herbaty. Pomoc otrzymali również Żydzi, dla których przygotowano tłuszcz i kiełbasę koszerną (Biedrzycka, 2012: 744). Podobną pomoc organizowały ukraińskie kooperatywy, takie jak krajowy związek mleczarski "Masłosojuz", który z okazji 25-lecia swojej działalności w 1932 roku ofiarował na potrzeby bezrobotnych 1000 l mleka i 200 kg masła  (Biedrzycka, 2012: 645).

"Pamiętajcie o głodzie bezrobotnych rodzin. Zdjęcie przedstawia standardowy koszyk konsumpcyjny za 5 złotych, który rozdaje Żydowski Komitet Jednorazowej Pomocy we Lwowie". Źródło: Chwila. Dodatek ilustrowany, 1932, nr 6.

Sporą inicjatywą w niesieniu pomocy wykazał się Lwowski Urząd Wojewódzki, który asygnował pewne kwoty na zatrudnianie osób bezrobotnych np. przy robotach ziemnych (Biedrzycka, 2012: 602). W październiku 1931 roku powołano  Miejski Komitet Obywatelski dla Spraw Bezrobocia, który zajmował się przyznawaniem doraźnej pomocy osobom potrzebującym. Jeszcze w grudniu tego samego roku Komitet Obywatelski do Spraw Bezrobocia uchwalił dobrowolne opłaty w kawiarniach i restauracjach w wysokości 5 groszy w rachunkach za kawę lub herbatę oraz 10 groszy przy rachunkach za potrawy i przekąski (Biedrzycka, 2012: 601). Komitet zajmował się przydziałem bonów żywnościowych, wydawał obiady, produkty spożywcze i węgiel (Biedrzycka, 2012: 736, 645, 650).

W 1934 roku miasto postanowiło rozwiązać problemy mieszkaniowe bezrobotnych, pozostających bez dachu nad głową. W dniu 17 kwietnia 1934 roku odbyła się konferencja z udziałem profesorów  UJK , prezydenta Lwowa Stanisława Ostrowskiego oraz ks. prof. Szczepana Szydelskiego, oraz posła Emila Sommersteina, poświęcona doraźnej pomocy dla eksmitowanych bezrobotnych. Postanowiono aby zakupić wybrakowane wagony kolejowe w cenie 200 zł. za sztukę. Wagony te miały stanowić tymczasowe schronienie dla tych, którzy znaleźli się na bruku. W ciągu dwóch następnych tygodni, za sprawą Emila Sommersteina Ministerstwo Komunikacji nakazało Lwowskiej Dyrekcji Kolei oddać do dyspozycji bezrobotnych 8 wagonów osobowych i 4 towarowe. Wszystkie rozmieszczono na Wzgórzach Janowskich, w pobliżu cmentarza żydowskiego (Biedrzycka, 2012: 706). 

Wagon-mieszkanie dla bezrobotnej rodziny na Wzgórzach Janowskich we Lwowie.

Bezrobocie w okresie Wielkiego kryzysu było nie tylko olbrzymim społecznym, ale ogromnym problemem politycznym, dotkliwym zwłaszcza dla władz samorządowych, które na bieżąco musiały zmagać się z demonstracjami bezrobotnych lub strajkami robotników. O niektórych zajściach (m.in. o wspomnianej już sprawie zabójstwa Władysława Kozaka) było głośno w całej Polsce.

Warto podkreślić, że wielki kryzys gospodarczy dotknął nie tylko bezrobotnych i pracowników cierpiących z powodu redukcji, ale również właścicieli znanych lwowskich firm. To zjawisko było widoczne chociażby w dziedzinie handlu. Wielu właścicieli dużych przedsiębiorstw handlowych zbankrutowało; wzrosła natomiast liczba drobnych sklepikarzy. W latach 1929-1930 we Lwowie działało ponad 8 tys. przedsiębiorstw kupieckich różnej kategorii, ale już w 1932 roku ta liczba się zmniejszyła do 7213. W 1934 roku zaobserwowano wzrost liczby przedsiębiorstw handlowych, ale już pod koniec lat 30. w mieście istniało zaledwie 7049 takich zakładów, a więc znacznie mniej, niż przed wybuchem kryzysu (Bezsmertnyi, 2015: 3-19). Podobne tendencje były widoczne na przestrzeni lat 30. również w innych sektorach gospodarki.

W 1932 roku kryzys gospodarczy w Polsce osiągnął dno, natomiast w 1933 roku II Rzeczpospolita weszła w okres depresji pokryzysowej. W latach 1934-1935 poziom produkcji powoli wzrastał, ale mimo tego nie osiągnął poziomu przedkryzysowego. Po wielkim kryzysie gospodarka nie wróciła już do poziomu sprzed 1929 roku. W 1935 roku produkcja przemysłowa w Polsce osiągała zaledwie 76% stanu z 1926 roku. W 1936 roku gorsze wskaźniki produkcji przemysłowej osiągała jedynie Holandia  (Landau, 1982: 34-36).

Powiązane historie

Źródła i literatura:

  1. Державний Архів Львівської Області (далі — ДАЛО) 2/26/673.
  2. ДАЛО 1/18/1685: 14.
  3. ДАЛО 107/4/14: 1-3.
  4. ДАЛО 107/4/15: 2-2зв.
  5. ДАЛО 47/1/543: 2, 5, 9, 11, 13, 15-17.
  6. "Akcja zredukowanych aktorów lwowskich", Dziennik Ludowy, 1930, nr. 175.
  7. "Antyspołeczna gospodarka w browarach lwowskich", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 190.
  8. "Bezrobocie nieujawnione liczbowo", Dziennik Ludowy, 1933, nr. 31.
  9. "Bezrobocie w zawodzie drukarskim", Dziennik Ludowy, 1933, nr. 53.
  10. "Bezrobotni w sklepie masarskim", Dziennik Ludowy, 1933, nr. 60.
  11. "Delegacja przedstawicieli dwudziestu sześciu związków zawodowych pod przewodnictwem tow. Posła Hausnera u Pana Wojewody Gołuchowskiego. Praca we Lwowie zamarła, sześć tysięcy siedemset dwudziestu pięciu bezrobotnych", Dziennik Ludowy, 1930, nr. 145.
  12. Drugi Powszechny Spis Ludności z dn. 9 XII 1931 r. Mieszkania i gospodarstwa domowe. Ludność. Stosunki zawodowe. Miasto Lwów (Warszawa 1937).  https://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/publication/16927/edition/14189/content?format_id=2  
  13. Maria Duża, Wywiady, Lwów przedwojenny.  http://lwowprzedwojenny.eu/maria-duza.html .
  14. Gazeta Lwowska, 1935, nr. 126.
  15. "Jeszcze o stosunkach w Lwow. Tow. Akc. Brow", Dziennik Ludowy, 1933, nr. 29.
  16. Ludwik Krzywicki, "Wstęp", Pamiętniki bezrobotnych, Warszawa 1933, s. XVII-XXI.
  17. "Nowe redukcje w browarach lwowskich", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 189.
  18. "O pracę dla bezrobotnych", Gazeta Lwowska, 1934, nr. 214.
  19. "Odezwa Instytutu Gospodarstwa Społecznego w sprawie konkursu na pamiętnik bezrobotnego ogłoszona w grudniu 1931 roku", Pamiętniki bezrobotnych, Warszawa 1933.
  20. "Oszukiwanie bezrobotnych", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 222.
  21. "P. prezydent Drojanowski grozi! Fiasko konferencji prezydium miasta z przedstawicielami tramwajarzy", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 168.
  22. "Pracownicy gminni rozpoczęli walkę o swoje słuszne prawa", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 176.
  23. "Rozruchy głodowe bezrobotnych we Lwowie", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 77.
  24. "Rozruchy głodowe we Lwowie", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 129.
  25. "Rugi w teatrach lwowskich. Zredukowani apelują do opinii publicznej", Dziennik Ludowy, 1930, nr. 141.
  26. "Szakal", "Dziennik Ludowy", nr 79 (1933), s. 7.
  27. "Tow. poseł Diamand o gospodarce komunalnej. Posiedzenie Rady Miejskiej — Przemówienie tow. Temnyckiego", Dziennik Ludowy, 1930, nr 151.
  28. "Wzburzenie wśród pracowników gminnych. Rezultaty fatalnej gospodarki komisarycznej", Dziennik Ludowy, 1930, nr. 90.
  29. "Z życia robotniczego. Nieobywatelskie postępowanie lwowskiego towarzystwa akcyjnego browaru!", Dziennik Ludowy, 1933, nr. 25.
  30. "Ukrócić samowolę pokątnych pośredników", Dziennik Ludowy, 1932, nr. 214.
  31. Ustawa z 21 października 1921 r. o zarobkowym pośrednictwie pracy, Dz. U. 1921.88.647.
  32. "Zasiłki dla bezrobotnych", Dziennik Ludowy, 1934, nr 3.
  33. "Допомога безробітним і вбогим", Діло, 1932, ч. 29.
  34. Історія Львова в документах і матеріалах (Київ 1986).
  35. "80. rocznica "Krwawego czwartku" we Lwowie", Historia mniej znana i zapomniana. URL:  https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2016/04/14/80-rocznica-krwawego-czwartku-we-lwowie/ 
  36. Andriy Bezsmertnyi, "Handel lwowski w okresie międzywojennym", Dzieje Najnowsze, R. 47 (2015), s. 3-19.
  37. Agnieszka Biedrzycka, Kalendarium Lwowa 1918-1939 (Kraków 2012).
  38. Piotr Cichoracki, Joanna Dufrat, Janusz Mierzwa, Oblicza buntu społecznego w II Rzeczypospolitej doby wielkiego kryzysu (1930-1935). Uwarunkowania, skala, konsekwencje (Kraków 2019).
  39. Urszula Glensk, Historia słabych. Reportaż i życie w dwudziestoleciu (1918-1939) (Kraków 2014).
  40. "Fundusz Bezrobocia", Sztetl. URL: https://sztetl.org.pl/pl/slownik/fundusz-bezrobocia Access: 19.01.2024.
  41. Zbigniew Landau, Jerzy Tomaszewski, Gospodarka Polski międzywojennej 1918-1939, T.3: Wielki kryzys 1930-1935 (Warszawa 1967).
  42. Stepan Makarczuk, "Ludzie z nizin społecznych Lwowa w okresie międzywojennym", Lwów: Miasto-społeczeństwo-kultura. T. II: Studia z dziejów Lwowa pod red. H. W. Żalińskiego i K. Karolczaka (Kraków 1998).
  43. Назар Кісь,  "Похорон Владислава Козака, вбитого поліцією під час робітничої демонстрації у квітні 1936 року" , Інтерактивний Львів, Центр міської історії (2010).
  44. Оксана Пасіцька, Львів і Львів'яни. Український соціум та промисел (20-30-ті роки ХХ століття) (Львів: Інститут українознавства ім. І. Крип'якевича НАН України, 2014).

Lwów Interaktywny, Centrum historii miejskiej, 2025

Nad publikacją pracowali

Badania i tekst

Ewa Bukowska-Marczak

Redakcja naukowa

Roksolyana Holovata

Przygotowanie do publikacji

Roksolyana Holovata, Vladyslav Muravskyi

Konsultacja

Vira Trach

Źródła wizualne

Narodowe Archiwum Cyfrowe, Biblioteka Narodowa (polona.pl)

Cytowanie

Ewa Bukowska-Marczak. "Lepiej już było. Bezrobocie we Lwowie w latach 1930-1935". Lwów Interaktywny (Centrum historii miejskiej 2025). URL:  https://lia.lvivcenter.org/uk/storymaps/unemployment-interwar-lviv/ 

Bezrobotni mężczyźni przy pomniku Jana III Sobieskiego (obecnie Aleja Wolności).

"Pamiętajcie o głodzie bezrobotnych rodzin. Zdjęcie przedstawia standardowy koszyk konsumpcyjny za 5 złotych, który rozdaje Żydowski Komitet Jednorazowej Pomocy we Lwowie". Źródło: Chwila. Dodatek ilustrowany, 1932, nr 6.